Wchodząc wczoraj do Zakładu Karnego z terapeutą spotkałyśmy jednego z uczestników naszych warsztatów. Po czteroletnim pobycie za kratkami wychodzi z nadzieją na zwycięską walkę z nałogiem. Jeszcze tydzień temu mówił o swoich obawach i o tym jak bardzo nie chce wracać do dawnego życia. Został oczywiście wyposażony w adresy instytucji, które mogą być pomocne w razie kryzysu. Na temat kryzysu rozgorzała ożywiona dyskusja. Uczestnicy zajęć zgodnie stwierdzili, że należy odważnie stawiać czoło wszelkim pokusom i przeciwnościom i nie wstydzić się prosić o pomoc. Jako bardzo ważny czynnik leczenia uzależnień wymienili również wsparcie rodziny, to bardzo często dla najbliższych chcą zmienić dotychczasowe życie.
Uczestnikowi naszych zajęć życzymy wytrwałości w postanawianiach abstynenckich.
Szczęść Boże.