Boję się wrócić.
W trzeźwości widzi się inaczej, widzi się cierpienie innych, bliskich. W wiele rzeczy, które robiłem nie mogę uwierzyć. Jak można było? Jak teraz stawić czoło tym wszystkim uczynkom? Chcę skończyć z tym poprzednim życiem, ale jednocześnie chcę cieszyć się życiem w pełni. Teraz jestem pod wpływem środków uspakajających i antydepresantów, boję się wyjścia i nie chcę być całkowicie uzależniony od farmakologii.
To, że się zmieniłem, to mi się podoba, ale jestem rozdarty. Obawa jest duża , żeby nie popłynąć. Staram się panować nad swoimi emocjami, ale przychodzi impuls i nie można już powstrzymać się. Chciałbym poukładać moje sprawy , ale nie wiem czy dam radę.