PRZESTAĆ WRESZCIE KŁAMAĆ

„Przestać wreszcie kłamać to mój cel na najbliższy czas .Dopóki będę dalej oszukiwał siebie i moich najbliższych to nic się nie zmieni w moim  życiu, chyba już dość.Na pewno już dość oszukiwania samego siebie. Nie ma takiej siły zewnętrznej aby przestać pić, dopiero kiedy nastąpi wewnętrzna przemiana zapada decyzja.”

Decyzja o abstynencji każdy podejmuje w innym, bardzo ważnym dla siebie momencie. Dla każdego ten moment oznacza co innego,ale wszyscy zgodnie mówią , że spadli na dno. Co to oznacza?

„Moje dno było straszne. Właściwie to nie umiem powiedzieć co się takiego wydarzyło, ale by to  moment przełomowy i bolesny. Świadomość straconego bezpowrotnie czasu i krzywd wyrządzonych ludziom była jak potężny cios prosto w serce. Nie chcę już tego przeżywać. Teraz wiem na pewno,że po opuszczeniu Zakładu Karnego muszę jechać od razu do ośrodka terapeutycznego aby nauczyć się żyć ze sobą, aby umieć reagować na różne sytuacje i sygnały wywołujące chęć picia.”

To już kolejna osoba deklarująca kontynuację leczenia w ośrodku. Mamy nadzieję, że wytrwają w swoich postanowieniach i chęć życia w trzeźwości będzie silniejsza niż pokusy .

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

NOWE ŻYCIE.

Wchodząc wczoraj do Zakładu Karnego z terapeutą spotkałyśmy jednego z uczestników naszych warsztatów. Po czteroletnim pobycie za kratkami wychodzi z nadzieją na zwycięską walkę z nałogiem. Jeszcze tydzień temu mówił o swoich obawach i o tym jak bardzo nie chce wracać do dawnego życia. Został oczywiście wyposażony w adresy instytucji, które mogą być pomocne w razie kryzysu. Na temat kryzysu rozgorzała ożywiona dyskusja. Uczestnicy zajęć zgodnie stwierdzili, że należy odważnie stawiać czoło wszelkim pokusom i przeciwnościom i nie wstydzić się prosić o pomoc. Jako bardzo ważny czynnik  leczenia uzależnień wymienili również wsparcie rodziny, to bardzo często dla najbliższych chcą zmienić dotychczasowe życie.

Uczestnikowi naszych zajęć życzymy wytrwałości w postanawianiach abstynenckich.

Szczęść Boże.

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

ODWAŻYŁEM SIĘ..

Podczas ostatniego spotkania jeden z uczestników terapii opowiedział o ostatniej walce ze sobą.

„Długo to trwało, teraz już wiem, że za długo. Bałem się bardzo, czego nie wiem . Może odrzucenia, niezrozumienia , może tego że znowu zawiodę. Po długoletnim milczeniu i unikaniu kontaktu z bliskimi odważyłem się napisać kilka bardzo ważnych dla mnie listów. Był to rachunek sumienia i tym razem nie szukałem wymówek, usprawiedliwienia, stawiłem czoła samemu sobie. To co pisałem zaskakiwało i mnie samego,ale dałem radę. W tych kilku listach musiałem przeprosić za bardzo dużo rzeczy, podziękować za jeszcze więcej i poprosić o jeszcze.To były bardzo ważne i poważne listy , to było oczyszczenie. Odpowiedzi też przyszły szybko i jak zawsze moi najbliżsi są ze mną , chcą mi pomagać.”

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

14 DNI I…

„Wychodzę za  14 dni. Boję się siebie tam za murami, to trudne. Kiedyś nie miałem takiej świadomości moich słabych stron, nie wiedziałem też na co zwracać uwagę w procesie trzeźwienia. Tych rzeczy jest dużo i obawiam się , że mogę nie podołać. Chcę zachować abstynencję i zacząć żyć jako wolny człowiek, bez krat i bez nałogów.”

Obawy jednego z osadzonych są jak najbardziej uzasadnione. Dlatego też terapeuta zaproponował ,aby nie czekać na kryzys tylko zaraz po opuszczeniu zakładu karnego zanieść przychodnię leczenia uzależnień. Również grupy wsparcia  i najbliższe osoby mogą być „kołem ratunkowym”. Nie należy się bać przyznania do słabości , prośby o pomoc.

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

WYJDĘ Z STĄD I ZOBACZĘ SIEBIE

„Ja nigdy nie zdawałem sobie sprawy jak wiele złych rzeczy robiłem. Krzywdziłem ludzi mi najbliższych, oszukując siebie i uspakajając swoje sumienie. Tak to ja doprowadziłem się do tego miejsca, tak to ja muszę naprawić moje życie. Jeszcze  nigdy nie byłem w takim stanie : przekonania, że muszę naprawić to co się zawaliło, że muszę odzyskać dzieci, które są już dorosłe i popełniają moje błędy, myślę że wiem co im powiedzieć… mam wiarę i nadzieję, że tego dokonam. Walkę z samym sobą już zacząłem, teraz czas na kolejny KROK”

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

BO CHCĘ PAMIĘTAĆ

Na dzisiejszych zajęciach terapeutka zaproponowała uczestnikom kolejne ćwiczenie i tak:

Na pierwsze pytanie:Jakie obrazy powstają w twojej wyobraźni gdy myślisz, że życie bez alkoholu, narkotyków mogłoby być lepsze?- udzielono następujących odpowiedzi:

-dziwne,na pewno nowe i myślę, że mogłoby być całkiem przyjemne;

-lżejsze życie, mniej problemów

-założenie rodziny

-długie podróże

-życie bez głodu narkotykowego

Drugie  pytanie: przywołaj obraz najwspanialszego momentu w twoim życiu, gdy byłeś trzeźwy. Jak się czułeś? Co sprawiało ci przyjemność?

-gdy urodził się mój chrześniak, czas z nim spędzony był najpiękniejszym etapem w moim życiu;

-narodziny wnuka, odnowienie przyrzeczenia małżeńskiego

-podróże na południe Francji;

-wspólne wyjazdy z rodziną na wakacje;

-było cudownie brakuje słów by to opisać;

Trzecie zagadnienie dotyczyło celów, które łatwiej osiągnąć gdy się jest trzeźwym:

-dobra praca i prawo jazdy;

-dokończenie studiów;

-założenie rodziny;

-zawieranie prawdziwych przyjaźni;

-bycie lepszym człowiekiem;

Kolejne pytanie : co fascynującego może się wydarzyć ,gdy zerwiesz z nałogiem?

-moi bliscy zaczną mi ufać;

-zapomnieć o tym co było złe

-poznanie nowych fajnych ludzi;

-wynagrodzić bliskim  za doznane krzywdy;

Piąte pytanie: komu zależy na twojej trzeźwości:

-MATKA

Motto na dalsze życie:

CHCĘ PAMIĘTAĆ SWOJE ŻYCIE

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

KTO NAJBARDZIEJ UCIERPIAŁ?

Kto najbardziej ucierpiał z powodu Twojego nałogu? Takie pytanie padło na początku wczorajszego spotkania na warsztatach terapii uzależnień. Z uzyskanych  odpowiedzi wyłania się następujący obraz:

1.MATKA – pięciu osadzonych  wskazało, że to właśnie matki były najbardziej krzywdzone przez ich nałogi, to one były na „pierwszej linii ognia” .

2.ŻONA I DZIECI – tylko trzech postawiło tych najbliższych na pierwszym miejscu,ale pięciu stawiało zaraz za matką swoich ukochanych.

3.SKRZYWDZIŁEM SAM SIEBIE – dwóch osadzonych wskazało siebie jako tych, którzy są najbardziej pokrzywdzeni przez nałóg.

W dalszej części spotkania osadzeni opowiedzieli o swoich relacjach rodzinnych.

Adam

„Mam dzieci, już dorosłe, nawet nie wiem jak zapytać kogoś o nie, nie wiem jak zabrać się do nawiązania jakiegoś kontaktu. Chciałbym kiedyś im zadośćuczynić za zło wyrządzone w dzieciństwie .Czy mi pozwolą, czy będę mógł zwyczajnie przeprosić?”.

Jan

„Pomału staram się układać swoje relacje z rodziną.To jest bardzo trudne, oczyszczenie i przebaczenie  sobie na wzajem to długi i żmudny proces, ale kiedyś będzie dobrze. Głód narkotykowy był silniejszy niż wszystko inne, nic nie było w stanie powstrzymać przed zdobyciem kolejnej działki. Zrobiłbym naprawdę wszystko dla zaspokojenia tego głodu, naprawdę wszystko..

Teraz docierają do mnie rzeczy, których naprawdę się wstydzę. Chcę spróbować je naprawić, modlę się oto, modlę się o mojego zmarłego ojca, któremu nie powiem -miałeś racje tato. Chcę spróbować jeszcze raz żyć, ale tak naprawdę , chcę pomagać ludziom, aby częściowo spłacić swój dług i w części zadośćuczynić. Mam nadzieję dostąpić łaski pracy dla potrzebujących. Chcę zacząć jeszcze raz…”

Paweł

” Nie umiem poradzić sobie z poczuciem winy, wstydem i ciężarem wyrządzonych prze zemnie krzywd. To jest straszne….”

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

ŻYCZĘ WAM POGODY DUCHA

„Życzę wam wszystkim pogody ducha , abyście po wyjściu na wolność wytrwali w abstynencji, abyście wyszli stąd inni , lepsi ,abyście dawali ludziom radość”. Od takich słów zaczął swoją wypowiedź jeden z uczestników warsztatów. To co zostawili wszyscy za kratami , to wszystko toczy się swoim życiem bez naszego udziału . Wracając do tych spaw zastaniemy całkiem nową sytuację i tylko od nas będzie zależało jak sobie z nią poradzimy, jaką ścieżką będziemy dochodzić do wyznaczonego przez siebie celu.

„Teraz już wiem, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście  i nie ze wszystkim muszę radzić sobie sam. Mogę sobie pozwolić na to aby czasem prosić o pomoc i to pozwala mi na snucie planów na przyszłość. Patrzę na życie optymistycznie, bez euforii, ale spokojnie układam i prostuję swoje sprawy na wolności. Kiedyś dojdę do ładu ze sobą, kiedyś na pewno.”

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

24 GODZINY

Na dzisiejszym spotkaniu przedstawiono uczestnikom Program 24 godziny.

Dla ludzi uzależnionych od alkoholu, narkotyków i innych środków chemicznych.

– Właśnie dzisiaj chcę przeżyć ten dzień dobrze i nie od razu załatwić w nim problemy całego mojego życia. Spróbuję przeżyć go tak, jak nie miałbym jeszcze odwagi żyć przez resztę mego życia.
– Właśnie dzisiaj chcę być szczęśliwy. Zakładam że prawdą jest „najczęściej ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile postanowią nimi być”
– Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystkiego do moich własnych życzeń.
– Chcę sprostać mojemu losowi, jakikolwiek on będzie.
– Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć mój umysł. Chcę poznawać rzeczy godne poznawania. Chcę nauczyć się czegoś użytecznego. Chcę czytać coś wymagającego wysiłku, myślenia, skupienia.
– Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby: zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego, ani nie pochwalę się tym. Dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty. Nie okażę nikomu że moje uczucia zostały zranione.
– Właśnie dzisiaj chcę mieć plan postępowania, mogę nie trzymać się go ściśle, lecz spróbuję uchronić się od pochopności i niezdecydowania.
– Właśnie dzisiaj znajdę spokojną chwilę i spróbuję się odprężyć. Spojrzę wtedy na moje życie z lepszej perspektywy.

Zaszufladkowano do kategorii Terapia

CIĘŻKO MI

„Ciężko mi się żyje pod celą .  Jest pełnia lata, znajomi wyruszyli na pielgrzymkę, a ja tak bardzo za tym tęsknię. Bardzo bym chciał uczestniczyć w takim duchowym wydarzeniu, a tak  jestem z nimi duchem. Zdecydowałem się na duchową pielgrzymkę. Nie daję się zarazić pesymizmem.Jestem pogodzony ze sobą .Jestem gotowy przyjąć wszelkie konsekwencje swojego postępowania .Dużo rzeczy mogłem pewnie zrobić lepiej, ale jest jak jest.Rzeczy niezależne ode mnie toczą się same”.

Po tych słowach, jednego z osadzonych prowadząca warsztaty terapii zaproponowała wszystkim modlitwę, którą przepisano na tablicę  a następnie odczytano.

Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie.
Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.

 

Zaszufladkowano do kategorii Terapia