RÓŻANIEC TO MOJA NADZIEJA

RÓŻANIEC TO MOJA NADZIEJA – tymi słowami zaczął swoją wypowiedź jeden z uczestników poniedziałkowych warsztatów terapeutycznych. Tęsknota, strach i niepewność to najczęstsze emocje towarzyszące osadzonym. Jak sobie z nimi radzić, jak rozładować napięcie, tego właśnie będziemy próbować nauczyć uczestników terapii. Każdy z nas posiada jakieś techniki obronne przed zagrożeniami, ale czasem beznadzieja sytuacji w jakiej się znaleźliśmy prowadzi nas do rozpaczy.

„Każdy z nas miał taki telefon, po którym mówił , po co ja dzwoniłem, dlaczego ja to powiedziałem, itp., w takich chwilach sięgam po różaniec, który po chwili modlitwy daje mi nadzieję i ukojenie” – te słowa jednego z osadzonych odsłoniły kolejne bolesne aspekty życia uzależnionych.

„Ja zawsze idę na maxa i sam nie wiem kiedy się zapętlam, odkrywam się bardzo szybko i bardzo łatwo mnie zranić. Nie chce już być raniony, nie chcę ranić, nie chce przepraszać za rzeczy, których nie zrobiłem, nie rozumiem. Rozmowy podczas tych zajęć pozwalają mi na zrozumienie pewnego schematu w jakim działam. Bardzo bym chciał zrozumieć pewne rzeczy…” – to kolejna emocjonalna wypowiedź człowieka, który zaczął zastanawiać się nad swoim życiem.